W wywiadzie dla CNN podczas Światowego Forum Ekologicznego w Davos, dyrektor generalny Intela Pat Gelsinger powiedział, że chipy komputerowe są dziś dużo ważniejsze niż ropa i gaz z prostego powodu – definijuą erę wciąż rozwijającej się technologii w naszych czasach.
Ponieważ każdy aspekt naszego życia staje się coraz bardziej cyfrowy, wszystko to musi działać na półprzewodnikach. Przez następne kilkadziesiąt lat ważniejsze będzie ich wydobycie i produkcja, niż oparta od ostatnich pięciu dekad geopolityka zafiksowana na temat rezerw ropy naftowej.
Chipy komputerowe są ważniejsze niż ropa i gaz
Te małe elementy, zawarte między innymi w Twoim komputerze to nowe geopolityczne pole bitwy. Zarówno USA, jak i UE próbują za pomocą różnych inicjatyw, w tym inwestycyjnych, czy różnych elementów nacisku politycznego doprowadzić do nierównowagi w postaci produkcji chipów z oczywistą korzyścią dla zachodu.
Istnieje możliwość odwrócenia światowej produkcji chipów na korzyść USA i UE w ciągu ostatnich 10 lat, pod warunkiem dobrych inwestycji i odpowiedniego podejścia do rynku. Obecnie odpowiadają za 20% światowej produkcji chipów, co ma się nijak do 80% produkowanych przez Japonię, Korę Południową, Chiny i Tajwan.
W UE Komisja Europejska dąży do podwojenia swojego udziału w globalnej zdolności produkcyjnej z 10% obecnie do 20% do 2030 roku. Takie same kroki poczyniły Stany Zjednoczone, które otwarło nowoczesną linię produkcyjną w Arizonie. Niestety, ale inne kraje nie chcą być w tyle. Gotowość do zmian zapowiedziała też Japonia, planując zwiększyć produkcję chipów w technologii 40nm do 2nm do 2027 roku.
Gdyby produkcja chipów była dużo większa w USA i EU, konkurencja rynkowa byłaby znacznie zdrowsza, a ceny dużo atrakcyjniejsze. I jest na to nadzieja.
Źródło: CNN, Davos, PCGamer